30 lat temu po raz pierwszy miałem okazję poznać Leszka – "mój" Motor Lublin grał sparingowy mecz z Igloopolem Dębica, w którego składzie wyróżniał się filigranowy, niewysoki chłopak. Leszek Pisz – bo o nim mowa – nie miał wtedy jeszcze większego doświadczenia, ale już imponował dokładnymi podaniami i strzałami zwłaszcza z rzutów wolnych. 18 grudnia 2016 roku skończył 50 lat.