Trasę setnego Giro Włosi namalowali przepięknie, to naprawdę podroż przez historię. 14. etap zaczął się w miejscu zupełnie odciętym od świata, przepięknym, niedostępnym, gdzie prowadzi tylko jedna wąska droga, więc autokary i cała flota wyścigu zaparkowały 12 kilometrów wcześniej. Na start do Castellanii dojechali tylko kolarze i po jednym samochodzie technicznym z każdej ekipy. Więcej by się nie zmieściło, bo Castellania to tylko stu mieszkańców i kilkanaście budynków. Ale jeden zupełnie wyjątkowy. W nim w 1919 roku urodził się Fausto Coppi.