Z "Igorem" (imię celowo zmienione) znamy się z poznańskich orlików, a poznał nas Lech Poznań. Stały uczestnik wyjazdów na mecze od kilku lat, więc należący do tych najbardziej zagorzałych fanów. Trudno ukryć fakt, że nawet ci w ostatnim czasie mówią "pas". Choć trwają jak Spartanie, to skazani są na porażkę.