9 stycznia miał być w Wiśle Kraków sądny. To w dniu rozpoczęcia przygotowań do wiosny koszmar, o którym mowa od tygodni, miał znaleźć przełożenie na rzeczywistość: mogło się okazać, że na treningu stawi się już tylko garstka najwierniejszych żołnierzy. Tymczasem okazał się dniem dobrych wieści i rozbudzonych nadziei.